Link do całej serii: https://grymer.eu/category/remyrg-rpg/ .
Dziwna substancja dalej ściekała z sufitu. Było jej coraz więcej. W końcu zaczęła wnikać w ciało Spero. Chłopak znów zaczął czuć się jak demon. Wydawało mu się, że jego kolor skóry po raz kolejny zmienił się na szary. Gdy chciał się podnieść okazało się, że osobliwy glut trzyma chłopaka w sidłach bardzo mocno. Na tyle intensywnie, że jakakolwiek próba wyjścia z potrzasku kończyła się brakiem oczekiwanych rezultatów, a więc jakikolwiek większy ruch był niemożliwy.
W ciągu następnych kilku minut glut zaczął przenikać przez skórę. Spero poczuł silny ból w każdym możliwym zakątku ciała.
[Spero] Czuję niesamowity ból. Ból jednak nie jest tu kluczowy. Siła jaka za tym idzie jest warta tego. Muszę to przetrzymać. Przetrzymać to cierpienie. Jednak nie ze mną te numery. Nie będę kolejnym męczennikiem. To ja będę generował męczenników.
.
.
.
Mamo, gdzie jesteś? Tato? Czy to ty? Czy ja to ja? A oni to kto.
.
.
.
Co to za kaftan. Czemu nie mogę wstać. Muszę przezwyciężyć ten glut. W końcu przekazał mi niesamowicie wielką siłę.
Spero mdleje.
[Głos] Synku. Co zrobiłam nie tak. Czemu taki jesteś. Taki nieobecny. Przecież wiesz, że cię kocham i pójdę za tobą w ogień jeśli tylko będzie taka potrzeba. Cała ta sytuacja jednak za bardzo mnie przerasta. Jeśli będzie tak dalej to te lekarstwa cię najzwyczajniej w świecie wykończą. Nie wiem czy mnie słyszysz. Czy potrafisz właściwie przetworzyć to co do ciebie mówię w tym momencie. Ekaerzl nie dają sobie rady z tobą rady. Nie potrafią powstrzymać wszystkich twoich ataków. Tym bardziej ja jestem tu bezsilna, ale może jednak. Może jest promyczek nadziei. Spero na litość boską, przecież to twoje imię – Nadzieja. Może pamiętasz genezę twojego imienia. Razem z ojcem opowiadaliśmy ci wiele o tym. Kiedy jeszcze byłeś zdrowy. Gdybyś chociaż to pamiętał. Pamiętaj, że jesteśmy z tobą na dobre i na złe, ale to naprawdę długo nie potrwa. Jeszcze kilka miesięcy takiej męczarni i twój aizgnimg po prostu tego nie trzyma.
[Mężczyzna w białym stroju] Droga pani. Rozumiemy doskonale, że chciałaby pani z synem spędzić jak najwięcej czasu, ale w obecnej sytuacji to nie możliwe. Proszę przyjść w następnym miesiącu. Na dzisiaj koniec odwiedzin.